piątek, 5 grudnia 2014

Mrozy w szklarni....

  W mrozy nie podlewałem specjalnie eukaliptusów, Kiedy przyszło po -6 stopni końcówki pędów zaczęły więdnąć... Jednego z eukaliptusów gunni zabrałem na poddasze i dobrze podlałem - tam nie dosięgną go mrozy, a jeśli byłoby bardzo mroźnie na dworze to zawsze mogę włączyć jakiś grzejnik i mróz go nie dosięgnie.
   W szklarni został e. gunnii i eukaliptusy śnieżne - po tych drugich nie widać żadnych oznak działania mrozów ale są znacznie odporniejsze niż e. gunni. Postanowiłem okryć jednak wszystkie folią bąbelkową - robiłem duży parawan i przeniosłem pod niego wszystkie eukaliptusy. Obecnie zdarzają się mrozy po -6 ale korzystając z patentu świeczek palących się po kilka dni umieszczonych w metalowym wiadrze pod parawanem z foli bąbelkowej panuje tam temperatura ok 0 do +2 stopnie. Na duże mrozy jednak myślę nad kablem grzewczym...



1 komentarz:

  1. Teraz jak grzyby po deszczu mnożą się aukcje eukaliptusów, które niby zimują u nas w gruncie :) Dużo ludzi daje się nabierać, a przecież tu chodzi tylko o to, aby sprzedawcom nabijać porfele...

    OdpowiedzUsuń