Eukaliptus gunni






Eukaliptusy wysiane w zeszłym roku - obecnie mają ok 10 miesięcy:



Poniżej zdjęcie z początku tego roku:






Zdjęcie miesięcznego drzewka:



Środa 03.04.2013

Eukaliptusy z początku kwietnia 2013. Pierwsze zdjęcie bez flesha - kolory niczym nie są retuszowane. Celowo w sąsiedztwie araukarii, aby uwidocznić różnice kolorów. Pierwsze  drzewko, to w zielonej doniczce nigdy nie było przycinane - formuje jedynie skręcając mu pień. Drugie, w różowej donice było przycięte i również trochę je formuje - zwłaszcza koronę. Obie rośliny wysiane w tym samym czasie, w tej samej ziemi i identycznych warunkach, a pomimo to znacząco się różnią. To pierwsze ma bardzo duże, masywne liście - to drugie natomiast bardzo drobno listne. Rosną w ziemi uniwersalnej wymieszanej z pisakiem. Wierzch ziemi przysypany jest cienką warstwą ciężkej, ilastej gleby. Przeczytałem o tym jako o sposobie na ziemiórki i muszę przyznać - że bardzo skutecznym. Niekiedy przysypuję ziemię cienką warstwą żółtego piasku i jest to naprawdę bardzo skuteczne!








Niedziela 14.04.2013

Eukaliptusy wyraźnie przyspieszją wzrostu po zimie. Coraz więcej słonecznych dni i coraz lepsze warunki. Rosną na południowym oknie, więc aby uniknąć oparzeń słonecznych zmatowiłem szyby mleczną folią. Zastanawiałem się nad przeniesieniem jednego do hydroponiki, ale to już roczne drzewka i szkoda byłoby je stracić. Może zakupię jeszcze nasiona np eukaliptusa cytrynowego i wtedy spróbuję z hydroponiką.


Niedziela 02.06.2013

   Od poprzedniego wpisu minęło niemalże dwa miesiące. Pod koniec kwietnia przesadziłem oba eukaliptusy w większe doniczki. Korzenie byłe tak gęsto rozrośnięte, że nie dało się wbić w ziemię wykałaczki... Mniejszego z nich musiałem dalej przycinać (nie z wysokości, a jedynie wszelkie rozgałęzienia gałązek). Każda gałązka rozgałęziała się na kilka, po czym te kilka na kolejne. Robił się nisamowicie gęsty. Dziś oba wyglądają następująco:




   Większego z eukaliptusów dalej prowadzę za pomocą drutów. Mniejszy (ostatnie zdjęcie) rozrasta się sam (czasem  tylko podwiązuje gałązki). Jak widać rozrasta się na boki. Podlewam je dość często - raz na tydzień lub częściej. Co ciekawe, to one same "mówą" kiedy je podlać. Kiedy ziemia przesycha, młode pędy zaczynają delikatnie więdnąć. To znak, że czas na podlewanie. Zasada ta bardzo dobrze się sprawdza. Kiedy widzę że delikatnie więdnie czekam do wieczora i wtedy podlewam przegotowaną, odstaną wodą. Na drugi dzień wszystkie gałązki są sztywne i sprężyste:) Podlewam obficie, aż woda przeleje się do podstawki, po czym oczywiście stamtąd wylewam. Doniczka stoi na rozłożonych w podstawce kawałkach płytek ceramicznych, dzięki temu jest przestrzeń pomiędzy spodek doniczki a podstawką - woda może swobodnie odpływać z doniczki.


Sierpień 2014

   Eukaliptusy przeżyły kolejną zimę i obecnie oba trzymam pod gołym niebem. Przycięty eukaliptus z ostatniego zdjęcia został przemrożony w mroźnym przeciągu na parapecie i prawi całkowicie usechł. Wiosną wyniosłem go do szklarni i tam powoli odzyskiwał siły;) Dziś stoi na tarasie i pod wpływem cięcia rozgałęził się i przyjął formę małego drzewka:





   Co do pierwszego eukaliptusa który to na poprzednich zdjęciach był formowany drutem......no cóż - sami zobaczcie:


Obecnie ponad 3 metry....


2 sierpnia 2015


    Pomiar pnia eukaliptusa:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz