piątek, 1 sierpnia 2014

Środek wakacji

Dziś piątek więc postanowiłem zrobić nowe fotki w szklarni i w domu.



Król mojej hodowli i prawdopodobnie największy eukaliptus tasmański (gunni) jaki rośnie w Polsce. Przycinany na początku lata ale dalej szaleńczo rośnie. Nie ma już miejsca w szklarni więc zawinął szubek i rośnie pod samym dachem. Podobno akurat ta odmiana nie pachnie tak intensywnie eukaliptusem ale nie znaczy że nie pachnie w ogóle. Wystarczy otrzeć się o gałązki a zapachu jest mnóstwo:)


Brat poprzednika. Ten był jednak przycięty, kiedy miał kilkanaście cm. Potem został w zimę brutalnie przemrożony przez moich gości ale jednak pięknie odbił na wiosnę:)


Dwa eukaliptusy ze zdjęć  powyżej, można zobaczyć na filmiku. Ten z miniaturki to ten przycięty za młodu  na zdjęciu powyżej w czarnej doniczce.







Baobab afrykański (adansonia digitata) wysiany rok temu. Na zimę go przyciąłem i na wiosnę odżył. Na lato poszedł do szklarni i chociaż myślałem, że chłodne noce mogą mu zaszkodzić, to jednak rośnie rewelacyjnie:





Aturi - tańcząca roślina. Wieczór więc poskładał iście:



Cytryna z pestki w uprawie hydroponicznej:



Dillenia indica - słoniowe jabłko. O tej roślinie nie wiem zbyt wiele ale zobaczymy co z niej wyrośnie:






Dioscorea elephantipes - roślina żółw. Takie sobie pnącze z bulwo przypominająca skorupę żółwia. Moja jest młodziutka ale już zaczynają tworzyć sie wzorki skorupy.






Dracena marginata - ukorzeniałem z odciętego pędu - małego patyczka. Na początku była grubości ołówka i miała jakieś 8 cm długości. Oczywiście hodowla hydroponiczna:





Eukaliptusy cytrynowe. Jedne z ciekawszych roślin jakie hoduję. Obecnie raczej staram się ich nie dotykać ponieważ zapach cytryny jest niesamowicie intensywny i niestety jak dla mnie - bardzo mdły.







Eucaliptus pauciflora - eukaliptus śnieżny. Kolor jeszcze bardziej niebieski niż gunni.  Liście ogromne ale jakoś bardzo wiotki chociaż strasznie szybko rośnie. Co ciekawe, jest podobno najbardziej mrozoodpornym eukaliptusem:



Kolejny eukaliptus śnieżny. W sumie mam cztery okazy.






Mango które wyhodowałem z pestki. Po lewej stronie widać malutką pomarańczę w hydroponice. Niedawno wykiełkowała ale w przyszłym roku będzie miała pewnie z pół metra.





A to jedna z moich najfajniejszych i bardzo mało wymagających roślin (chociaż literatura mówi, że warunki musi mieć tropikalne). Fachowa nazwa tej rośliny to Ctenanthe oppenheimiana odmiana "vareiegata" . W marketach można ją spotkać pod innymi nazwami - pochodzi z rodziny Marantaceae i zwykle jest sprzedawana pod nazwą Maranta. 

 Roślina ta bardzo szybko się rozrasta i po roku można porozdzielać ją na wiele doniczek. A dlaczego jest ciekawa?? W warunkach zbyt silnego nasłonecznienia zwija liście w rulonik. Bardzo szybko reaguje na światło i kierunek jego padania - u mnie stoją na półkach przy ścianie i słyszę jak liście cyklicznie szurają po ścianie ustawiając się rano do światła lub szukając go wieczorem. Nie wiem dokładnie na jakie warunki jeszcze reagują liście, ale niekiedy są postawione w pionie (tak jak na zdjęciach) a niekiedy opuszczone w dół wzdłuż  łodygi. Kiedy się przestawiają to zdarza się, że cała roślina się poruszy. Naprawdę niezwykła roślina która dosłownie daje znać, że żyje.






A poniżej rośliny na jednej z półek w mojej szklarni. Firanki mają za zadanie chronić rośliny przed poparzeniami słonecznymi poprzez filtrowanie światła.




Jedna z moich sześciu palm Washingtonia Robusta.
Wszystkie wysiewałem z nasion.One są oczywiście jeszcze bardzo malutkie ale już nabierają cech typowych dla tego gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz